Jednak nieco inną definicję owych pojęć przedstawia Oswald Spengler, który uważa, że cywilizacja i kultura to przeciwstawne znaczenia, jednak nawzajem po sobie następujące i przenikające się.
Tym samym powstaje pytanie: czy według rozważań niemieckiego myśliciela rzeczywistość społeczna XXI wieku jest bardziej cywilizacją czy kulturą?
Kultura to termin wieloznaczny i dosyć rozbudowany. Najczęściej definiuje się go jako "całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa". Spengler podkreśla, że jest to zjawisko bazujące na duchowości, oryginalności oraz walorach estetycznych. W dzisiejszym świecie obserwujemy zanik wyżej podanych wartości. Wszystko staje się ujednolicone i ogólne.
Ludzi, którzy są nieodłącznym elementem kultury, postrzega się coraz częściej jako "społeczeństwo", przez co zanika indywidualność i oryginalność jednostki. Powszechna stała się tzw. globalizacja, która ma negatywne i pozytywne skutki. Dzięki niej państwa stają się bardziej zintegrowane, powstają organizacje międzynarodowe oparte na wzajemnej pomocy. Ludzie mają większe możliwości poznania innych kultur, narodowości, co może prowadzić do zwiększenia tolerancji oraz częściowego wyeliminowania rasizmu. Świat natomiast staje się globalną wioską, co może powodować zanik odrębności kulturowej. Widoczne jest to m.in. poprzez ujednolicenie budowli czy powszechne używanie języka angielskiego.
Łączy się z tym pojęcie kultury masowej, która jak wiadomo jest jedynie imitacją kultury wysokiej. Skutecznie wyeliminowuje ona to, co jest ludowe, inne, nietypowe. Kultura masowa jest jednolita, oparta na utartych schematach, ale tworzona w ten sposób, aby podobać się ludziom z różnych krańców świata. Wszyscy słuchają teraz podobnej muzyki, noszą podobne ubrania, czytają te same książki. Prowadzi to do zatarcia różnic kulturowych między ludźmi, a tym samym zanikania rdzennych kultur, czyli ich charakterystycznej tradycji, strojów, muzyki czy religii.
Kultura kojarzy nam się z pięknem, estetycznymi walorami, ludowością, obyczajowością i światem duchowym. Tak samo postrzegał ją Spengler, twierdząc, że cywilizacja jest jej przeciwieństwem.
Cywilizację określał jako ostatnie stadium kultury, czyli skupienie się na tym co praktyczne, użyteczne. Jest to też odejście od duchowości i oryginalności, wszystko staje się pojmowane rozumem, ujednolicone, typowe. Ten opis można idealnie dopasować do otaczającego nas świata w XXI w. Wzrosła popularność sztuki użytkowej, a ludzie coraz częściej zwracają uwagę nie na piękno, lecz praktyczność danego przedmiotu.
W dzisiejszych czasach popularne jest też myślenie racjonalistyczne. Nieodłącznym elementem stała się nauka i technika, a ludzie wierzą tylko w to, co widzą. To powoduje, że społeczeństwo coraz mniejszą wagę przywiązuje do spraw duchowych, religijnych i racjonalnych.
Spengler w swoim dziele "Zmierzch Zachodu" wspomniał też, że ważnym elementem każdej cywilizacji jest metropolia. Tam zapadają najistotniejsze decyzje dla każdego kraju, dzieją się najważniejsze wydarzenia, tętni życie. Tym samym ludzie mieszkający w wielkich miastach tworzą "masę", o których myśliciel pisze: "antyreligijni, inteligentni, bezpłodni, żywiący odrazę wobec chłopstwa". Jest to niewątpliwie opis odzwierciedlający dzisiejsze społeczeństwo.
Podsumowując, uważam, że rzeczywistość społeczna początków XXI w. jest zdecydowanie cywilizacją, nie kulturą. Odnosząc się do definicji pojęć kultury i cywilizacji według Oswalda Spenglera, wyraźnie widać, że dzisiejszy świat jest cywilizacją, która odchodzi od piękna i oryginalności. Skupia się zaś na rzeczach praktycznych i racjonalnych. Poprzez to zanika odrębność kulturowa, a świat staje się ujednolicony i schematyczny.